Prequel

 


Wracam. Ostatni miesiąc trochę zmagałam się życiem, nawet dość mocno. Sporo pisałam dla siebie, żeby uporać się z tym co się dzieje. Może wbrew pozorom to dobrze, bo ten przetrawiony trud pomógł mi ustalić pewien porządek.

nie jestem statystykami na moich fanpejdżach
nie jestem moim blogiem
to wszystko może poczekać
ja nie mogę
tamto może przejść w stan martwoty
ja bardzo bym nie chciała
priorytety
jasne.

*

Czy to dobry moment na powrót? Przedświąteczny czas, magia świąt. A ja tymczasem chcę włożyć kij w mrowisko… moment dobry jak każdy inny, bo życie może wykoleić się w każdym czasie.

*

Kontynuuję mój dziennik duchowy, moje zmagania z Bogiem. To druga runda, ale tak de facto wcześniejsza. To prequel.

Zapraszam do podróży w czasie, opowieści o tym jak to się stało, że tak głęboko dotarła do mnie jedność z Życiem, ze sobą, dokonał się jakiś poziom scalenia czy po prostu usłyszałam zaproszenie do głębszego życia z samą sobą. Chociaż chronologia tworzenia jest tu skomplikowana … ale może jasność i dokładność w tej materii nie ma aż takiego znaczenia.

Będzie to bardziej wędrówka po emocjach
podróż do korzeni
zejście do głębi
mniej lukru – więcej krwi
przecież to ona jest nośnikiem
tlenu, substancji odżywczych
życia

cdn.

Komentarze